środa, 26 grudnia 2012

Epilog

Droga mamo

Za każdym razem, to ty pisałaś do mnie list. Teraz, ja postanowiłem przekazać ci kilka słów prosto z mojego serca. 
Na wstępie chciałem cię przeprosić za wszystkie przykrości jakie ci wyrządziłem. Był to głupi wiek, nie miałem pojęcia, że ktoś inny oprócz mnie również ma uczucia. Nawet sobie nie wyobrażasz jak mi wstyd. Teraz, gdy Ciebie już nie ma, uświadamiam sobie jakim byłem idiotą. Przepraszam. Po Twojej śmierci, tak jakby, przejrzałem na oczy. Postawiłem sobie cele i do nich dążyłem. Zmieniły mi się priorytety. Zrobiłem tak jak mówiłaś. Zaopiekowałem się Jazmyn. Teraz mam szczęśliwą rodzinę, którą stawiam ponad wszystko. Jak pewnie wiesz, Jeremy miał problemy z alkoholem. Pewnego razu odbyłem z nim długą, poważną rozmowę i obiecał mi, że się zmieni. Teraz jest na odwyku, a lekarze powtarzają, że jest jeszcze nadzieja. Widzisz... Wszystko zaczyna się układać. Jazzy odnosi pierwsze sukcesy w szkole. Pani wychowawczyni jest nią zachwycona. Chyba wdała się w większości w Ciebie. Ja? Ja mam dobrą pracę. Nadal mieszkamy w naszym starym mieszkaniu, jednak zrobiliśmy tam mały remont. Kiedy Aleksnadra skończyła studia, wyjechaliśmy na wakacje do Europy. Na pewno będziemy tam wracać. 
Dzisiaj mija 4 rocznica Twojej śmierci. Mimo iż to na prawdę szmat czasu, czuję, jakby to było wczoraj i bol tak samo jak przed laty. Zawsze jestem i myślę o Tobie.

Justin

Brunet odłożył białą kopertę na marmurowym nagrobku i przeżegnał się. Złapał pod rękę ukochaną, po czym zniknęli w poświacie księżyca.

THE END

Od autorki: Jak widzicie, opowiadanie się skończyło. Jest to pierwsze moje opowiadanie, które własnymi siłami i bez chwil zwątpienia skończyłam. Nie udałoby mi się to bez waszych motywujących komentarzy, za które bardzo wam dziękuję. Obiecuję, że moja przygoda z pisaniem się tak szybko nie skończy. Jeżeli powstanie coś nowego, na pewno was o tym tutaj poinformuję, także czyhać moi kochani. ♥

Do kiedyś :)

9 komentarzy:

  1. brak mi słów, strasznie mi się podoba, szkoda, że to tak szybko skończyłaś. mam nadzieje, że na tym blogu pojawi się niedługo nowe opowiadanie. już nie mogę się doczekać. @AuneBieber

    OdpowiedzUsuń
  2. po raz kolejny się popłakałam podczas czytania twojego tekstu i nie wiem co mam powiedzieć. jak to mówią 'wszystko dobre co się szybko kończy' i z tym niestety muszę się zgodzić. to jedno z moich ulubionych opowiadań i szkoda, że już więcej nie będę mogła poczytać o losach Justina, Alexandy czy Jazzy, którą od razu pokochałam. będzie mi brakowało tego opowiadania, dlatego na pewno będę tutaj od czasu do czasu zaglądać, aby do niego wrócić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem nawet od czego zacząć... No tak, racja - od przeprosin za moje niedbalstwo i poniekąd również lenistwo. Nie komentowałam systematycznie wszystkich rozdziałów, czego teraz cholernie żałuję, bo brakowało mi szansy na przekazanie Ci, jak dumna z Ciebie, Twoich prac oraz talentu jestem! To chyba przyzna każdy czytelnik - radością było przyglądanie się, jak Twoje umiejętności przybierają konkretny kształt i rosną w siłę!
    Wielka szkoda, że historia Justina, Alex oraz innych bohaterów dobiegła już końca, ale jak to mówią? Każdy koniec jest początkiem czegoś nowego! Życzę Ci, abyś w Nowym Roku odnalazła świeże inspiracje, a 2013 przyniósł ze sobą mnóstwo siły, motywacji oraz chęci do dalszego tworzenia!
    Poza tym, pragnę, abyś pod koniec nadchodzącego roku mogła z dumą stwierdzić, że należał on do Ciebie! Tylko i wyłącznie. Abyś napotkała na swojej drodze ludzi, z którymi dzielić będziesz pasje, smutki, zwycięstwa oraz potknięcia. Abyś żyła według własnych zasad i nigdy nie przestała wierzyć w siebie!

    ♡suicidalstarlet

    OdpowiedzUsuń
  4. Juz koniec? no ale as. chociaz w sumie nie dziwie ci sie :) opowiadanie bylo naprawde fajne ! czekam na cos nowego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. jeju, to już koniec? strasznie szybko :( mimo tego to opowiadanie było niesamowite i na zawsze zapadnie w mojej pamięci :) nie mogę się doczekać co nowego stworzysz <3

    OdpowiedzUsuń
  6. coooooo.... no to teraz mnie zagięłaś. naprawdę. no ale cóż mogę poradzić...:D jeżeli chodzi o epilog to jestem zachwycona (jak zwykle zresztą). jest bardzo... delikatny... nastrojowy.. no i przede wszystkim niespodziewany! osobiście liczyłam jeszcze na to, że opiszesz jak im tam się żyje chociaż w jakiś dwóch rozdziałach, ale jak widać się przeliczyłam... to nie zmienia jednak faktu, że będę z utęsknieniem czekać aż pojawi się coś nowego!:) jest moc!:D na koniec chciałabym Ci podziękować za to, że mogłam czytać Twoje opowiadanie, że poświęcałaś czas, żeby to napisać, opublikować i w ogóle... cieszę się, że mogłam śledzić tą historię z rozdziału na rozdział. jestem pewna, że wrócę do niej nie raz!;) buziaki!:* pozdrawiam!:* [faulty-heart.blogspot.com] [@justnatalieee]

    OdpowiedzUsuń
  7. (Z góry przepraszam za spam, ale nie zauważyłam u ciebie spamownika. Radziłabym założyć ;) ) Serdecznie zapraszam cię na bloga stworzonego z myślą o beliebers, directioners i nie tylko! Mam zamiar oceniać opowiadania o naszych idolach, dawać pomocne rady, wskazywać błędy. Jeżeli jesteś zainteresowana/y, to wpadnij :)
    http://nie-kulturalnie.blogspot.com/
    Pozdrawiam i życzę weny :), @sunny_mouth

    OdpowiedzUsuń
  8. niesamowite! Szkoda, ze to już koniec, bo miałaś bardzo dobry styl pisania i ciekawą historię do ciągnięcia chociaż na 30 rozdziałów :) szkoda, że ta miała tylko 17, ale bardzo mi się podobała! :D czekam, aż coś wymyślisz :) jeśli masz czas wpadnij do mnie na our-criminal-love-story.blogspot.com :) z góry spoki za spam, bo to się chyba do niego zalicza :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Nadrobiłam dzisiaj dwa ostatnie rozdziały i epilog. Daruj,że tak późno, ale nigdy nie byłam zbyt konsekwentna w pilnowaniu tych rzeczy. Epilog bardzo mi się podoba, jest taki nostalgiczny i klimatyczny. Całe opowiadanie to kawał dobrej roboty. Jestem z Ciebie dumna, gratuluję ;**

    OdpowiedzUsuń